wtorek, 15 grudnia 2015

Rozdział 6

Właśnie wyszliśmy z restauracji , wciąż nie mogę zapomnieć słów Justina , kiedy tak czule wspominał o tym jak mu na mnie zależy , rumienię się na samą myśl o tym.


- Gdzie mnie zabierasz ? Dom mojej cioci jest przy plaży ? nie pamiętasz ? -szturchnęłam go w ramię. 
- Wiem ale jedziemy do mnie. 
- Ohh naprawdę , no dobrze.  
-Nie boisz się ?  
- Czego miałabym się bać ? Przecież jestem z tobą - uśmiechnął się do mnie tym uwodzicielskim uśmiechem. Wiedział dobrze jak to na mnie działa - o nie przestań ,robisz to specjalnie  
- Co takiego robię ?  
- O ty już dobrze wiesz , mówisz takie uwodzicielskie teksty i uśmiechasz się do mnie w ten sposób , wiesz jak to na mnie działa -  spojrzał na mnie - patrz na drogę bo zaraz spowodujesz wypadek. 

Justin zatrzymał się na brzegu drogi obok lasu i wyszedł z auta. 



- Wychodź - powiedział , otwierając mi drzwi .  
- Dlaczego , co się sta.. - nie dokończyłam gdy przyłożył mi rękę do ust. 
- Cii nie teraz - wziął mnie na ręce - Justin ... - nie dał mi dojść do słowa , położył mnie dopiero obok samochodu , wciąż trzymając ręce na mojej tali , zbliżył twarz do mojej i mocno mnie pocałował , łapaliśmy kolejne oddechy wciąż zaczynąjąc pocałunek od nowa. Po moim policzku zaczęła lecieć łza , otarł ją swoją dłonią. 
- Dlaczego płaczesz ?  - powiedział tak cicho prawie szeptem. Uśmiechnęłam się. 
- Nie wiem po prostu tak bardzo - nie umiałam wypowiedzieć słowa - pamiętasz jak mówiłam , że zostało nam tak mało czasu , teraz kiedy się całowaliśmy czas się zatrzymał i naprawdę chciałabym żeby zostało tak już zawsze. 
- Zostanie , przecież ci obiecałem  nie ? A ja zawsze dotrzymuje słowa. Nie całowałem tak jeszcze nigdy nikogo przedtem i nie zamierzam, a teraz chodźmy , nie chcę żebyś zmarzła. 

Przemilczeliśmy całą drogę do domu , spoglądałam tylko w okno , policzyłam chyba wszystkie domy po drodze , wciąż nie mogłam zapomnieć dotyku jego dłoni. To niesprawiedliwe ludzie powinni zrywać bo się nie kochają a nie dlatego ,że nie pozostało im nic innego . 



- Jesteśmy - powiedział , otwierając mi drzwi , nawet nie  zauważyłam momentu kiedy zatrzymał auto.

Zaprowadził mnie do pokoju w którym poprzednio się obudziłam . W domu  było tak cicho , że od razu domyśliłam się ,że jesteśmy sami. Z jakiegoś powodu zaczęło mnie to niepokoić. Chyba to zauważył bo momentalnie zauważyłam na jego twarz ten przebiegły uśmiech. 



- Jesteśmy sami , ciocia i wujek mają nockę , możesz teraz wyjść jeżeli nie chcesz tu ze mną zostać i..
Cisnęłam w niego poduszkę , uwielbiał się ze mnie nabijać . 
- Ohhh przestań - przewróciłam oczami 
Justin podszedł do mnie , przytulił mnie i dał buziaka w policzek.
- Tylko żartowałem lubię gdy się wściekasz , robisz wtedy taką śmieszną minę . Chociaż niepokoi mnie również tok twojego myślenia , chciałem tylko powiedzieć że możesz teraz wyjść jeżeli nie chcesz tu ze mną zostać i oglądać filmu . 
- Oczywiście - ponownie przewróciłam oczami - co proponujesz ?  
- Pewnie obejrzałbym film w  którym brutalnie zabijają się nawzajem , ale wiem ,że tego nie lubisz więc obejrzymy coś pomiędzy ? Co ty na to ? 
- Jak dla mnie okej ? Chodź tu do mnie . 

Leżeliśmy teraz razem na łóżku , trzymałam głowę opartą na jego klatce piersiowej . Justin zrobił popcorn  i za każdym razem kiedy główny bohater w filmie postanowił zabić , obrzucał mnie nim i zatykał oczy. Co chwilę oczywiście dawał mi również buziaki twierdząc , że nie może się powstrzymać.


- O której wraca  twoja ciocia ? - powiedział w trakcie trwania mało ciekawej sceny film. 
- Rano około  południa  , tak myślę. 
- To dobrze , będziesz mogła ze mną zostać - uśmiechnął się i puknął mnie palcem w czubek nosa. 
- Obawiam się ,że to niestosowne nie mam nawet piżamki o szczoteczce nawet nie wspomnę - teraz to ja się na nim znęcałam. 
- Myślę ,że coś na to poradzimy.  
- Tak no nie wiem nie wiem .. Jak bardzo byś tego chciał ?  - uśmiechałam się coraz bardziej i wtedy on pocałował mnie - Tak myślę ,że wystarczająco ci na tym zależy.

Justin zatrzymał film , zajrzał do szafy i wyłożył z niej swoją koszulkę. 

- Proszę - rzucił mi ją w twarz.  
- Dziękuję.  
- Obawiam się ,że będzie mały problem ze szczoteczką ale możesz użyć mojej. 
- Okej  
- Okej  
-Okej - przedżeźniał mnie .

Poszłam do łazienki i ubrałam jego koszulkę,  po czym związałam włosy w koczka i umyłam zęby , kiedy wróciłam Justin leżał już gotowy na łóżku . 


- Wyglądasz w niej lepiej niż ja - powiedział   
- No przecież wiem - powiedziałam a on uśmiechnął się i przycisnął mnie do siebie . Miał przewagę jestem dwa razy mniejsza od niego.Kiedy ponownie włączyć film , zasnęłam po paru minutach.

Co myślicie o tym rozdziale ? Powiem wam ,że już niedługo akcja książki totalnie się odmieni więc jeżeli tak jak ja uwielbiacie Mie i Justina to ten rozdział jest dla was.

Maicie jakieś uwagi ? Pytania ? , piszcie mi na dole.

1 komentarz:

  1. Ja nie jestem dobra w pisaniu :). Super!
    Bardzo fajny blog :).
    -------------------
    Mój Blog - klik!
    Mini konkurs! Kliknij w banner sheinside( sprawdzam)w bocznym pasku.
    Lub w link podany w poście.
    Napisz w poście czy kliknelaś i link do bloga.
    A ja wylosuje blogi, które polece w poście, a jeden umieszcze w bocznym pasku 'czytam'.
    Szczegóły na blogu w ostatnim wpisie.
    Mój Blog - klik!
    -------------------
    ZAPRASZAM! I DZIĘKI.

    OdpowiedzUsuń