środa, 9 grudnia 2015

Rozdział 4

To jak krzyczysz ale nikt cię nie słyszy , nikt nie przychodzi z pomocą , zostajesz sama chociaż wiesz że na to nie zasługujesz.Stoję nad przepaścią całkiem sama i spadam w dół, lecę tak długo aż słyszę trzask i umieram. 

Dzyńńńńńńń ! Och nie wierze jest dopiero 8 rano , kto dzwoni o tak wczesnej porze , chwytam telefon który leży na szawce obok łóżka.

-Halo ? - mówię nawet nie spoglądając na to kto dzwoni 
-Jak tam myszko ? Musisz mi koniecznie opowiedzieć o wczorajszej randce , wszystkie szczegóły proszę ! 
-Melani , jest 8 rana kto normalny wstaje o tak wczesnej porze 
-Masz tak zaspany głos jakbyś spała 2 godziny - powiedziała i wrzasnęła swoim piskliwym śmiechem do telefonu - musiałam nieco oddalić go od ucha żeby cokolwiek usłyszeć 
-Nie spałam za dobrze , znów miałam ten dziwny koszmar , chyba nigdy się normalnie nie wyśpię 
-Biedactwo , mam nadzieję że Justin cię z tego wyleczy 
-Oh Melani przestań , dobrze wiem o czym myślisz - nie mogę się powstrzymać przed opowiedzeniem jej szczegółów sama do tej pory w nie nie wierze w jeden wieczór tak wiele się zmieniło 
-Całowaliśmy się -słyszę jak z podniecenia piszczy do telefonu -chyba naprawdę go lubię , ufam mu wiem ,że mnie nie skrzywdzi , póki nie wyjedzie 
-Macie przed sobą jeszcze kilka wspaniałych tygodni , pamiętaj żeby nie patrzeć w przód żyj teraźniejszością maleńka , kocham cię i całuje , zadzwonię później
Wyłączyłam telefon , Melani zdążyła mnie już tak wystarczająco rozbudzić że nie było nawet mowy o tym żebym mogła spróbować dalej iść spać . Wstałam i ubrałam długie siwe podkolanówki , które dostałam od Melani na walentynki , bo kto inny dałby mi cokolwiek w święto miłości , zajrzałam do szafy i wzięłam krótkie bawełniane spodenki z H&M i szeroką siwą bluze z Gapa , ubrałam się i związałam włosy w luźny kok na czubku głowy , spojrzałam w lustro wyglądałam naprawdę śmiesznie , moje zbyt chude nogi spowodowały że bluza całkowicie zakryła spodenki. Wyszłam z pokoju i zeszła na dół do salonu , na wielkiej drewnianej komodzie przy schodach , gdzie zwykle stoi mnóstwo zdjęć i kartek okolicznościowych leżała biała kartka
    Mia!Wyjeżdżam dzisiaj na zlot emerytów , wracam dopiero jutro rano , lazania jest w lodówce odgrzej sobie , mam nadzieję że sama sobie poradzisz , w razie kłopotów od razu do mnie dzwoń
                                                                                                                                 Ciocia
    PS Nie urządzaj imprezy , jaką to młodzież w tym wieku robi kiedy dorośli wyjeżdżają , jak wrócę chce mieć dom w całości !
Nie wierze pierwszy raz zostawia mnie samą w domu bez opieki , zaczęłam tańczyć ze szczęścia wokół kanapy. Włączyłam telewizję i wcisnęłam kanał muzyczny , podgłosiłam jak tylko się da i  zaczęłam tańczyć , jeżeli można nazwać to co właśnie robię tańczeniem.Ciocia Carol chociaż jest miłą starszą panią , to jest zanadto opiekuńcza , nigdy nie zostawiła mnie samą w domu , aż do dzisiaj oczywiście, nigdy nie pozwoliła mi iść na imprezę , a o spotkaniach z chłopakami nie było nawet mowy , kiedy się wprowadziłam codziennie pilnowała żebym umyła zęby i wzięła kąpiel . Jeden dzień i jedna noc bez niej jest mi teraz naprawdę potrzebna , szczególnie ,że teraz mam chłopaka , kiedy o tym myślę nie mogę powstrzymać wielkiego uśmiech który od razu pojawia się na mojej twarzy . Poszłam do łazienki i dokładnie umyłam twarz mydłem przeciwtrądzikowym, wzięłam pastę i zaczęłam myć zęby. Mój brzuch zaczął wydawać odgłosy, co oznacza że zrobiłam się głodna co zaś prowadzi do tego że powinnam iść zrobić sobie śniadanie. Wciąż trzymając szczoteczkę w zębach , zeszłam na dół , muzyka wciąż grała , zajrzałam do lodówki . Ciocia kupiła świeże owoce , spoglądając na nie ujrzałam kolejne kartki przyklejone na lodówce , jedna z nich zawierała instrukcje jak podgrzać sobie lazanie , tak jakbym nigdy tego nie robiła , kolejna kartka , oczywiście a co innego mogło się na niej znaleźć
    Pamiętaj o dokładnym wyszorowaniu ząbków !

Tak nie mogła o tym zapomnieć , na ostatniej kartce była instrukcja jak zrobić naleśniki , Tak myślę że naleśniki na śniadanie to całkiem niezły pomysł , umiem je zrobić sama więc przepis nie będzie mi potrzebny , chociaż dostrzegam jej starania to naprawdę kochana starsza pani . Robiłam naleśniki , tańcząc i ciągle mając szczoteczkę w zębach ,muzyka grała coraz głośniej więc jak mogłabym się powstrzymać . Nagle usłyszałam za plecami trzask otwieranych drzwi , wróciła pomyślałam ale kiedy się odwróciłam dostrzegłam za swoimi plecami Justina , stał i widocznie się ze mnie nabijał.

-Cześć , pukałem ale nikt nie otwierał , słyszałem muzykę więc postanowiłem że otworze i … - nie mógł powstrzymać śmiechu - niezłe ruchy , fajnie wyglądasz
 
O nie , nagle zdałam sobie sprawę w to jak wyglądam i w to że ciągle mam szczoteczkę w ustach . Szybko wyplułam ją i położyłam na blacie , spostrzegłam że gapi się na moje nogi więc szybko pociągnęłam bluzę w dół , nie wierze że zobaczył mnie w takim stanie , czułam jak na moje policzki wypływają rumieńce
-Dzięki -powiedziałam - moja ciocia wyjechała i jestem sama w domu i no wiesz po prostu -nagle brakło mi słów 
-W porządku , nie kłamałem kiedy mówiłem o twoich ruchach i ubiorze , naprawdę słodko ci w tych podkolanówkach
Zbliżył się do mnie i złapał mnie za ręce i kiedy wreszcie miał mnie pocałować , poczułam dym.
-Naleśniki ! - Krzyknęłam i pobiegłam w stronę kuchenki , podniosłam patelnie , chyba się jeszcze nie spaliły , stanęłam i złapałam się stołu po czym wybuchłam śmiechem Justin  także, razem staliśmy i śmialiśmy się tak długo aż nie złapał mnie za rękę i nie przysunął bliżej siebie zostawiając na moich ustach pocałunek , naprawdę wspaniale całuje , przyciągnął mnie jeszcze bliżej i podniósł tak że moje nogi obwiązywały go w pasie , posadził mnie na stole i koniuszkami palców jeździł po moich plecach , a jego usta powoli całowały moją szyję i dekold , w końcu mocno mnie pocałował , tak jak jeszcze nigdy się nie całowałam , tak długo jakbyśmy tylko my się liczyli w tej chwili tylko on i ja , w końcu kiedy oderwaliśmy nasze usta , zapanowała cisza , patrzyliśmy sobie w oczy i nagle mój brzuch znów wydał ten okropny dźwięk , nie wierz dlaczego to ciągle mi się przydarza , właśnie w takim cudownym , romantycznym momencie , złapałam się za czoło i zaczęłam się śmiać żeby jakoś wybrnąć z tej kolejnej wstydliwej sytuacji

-Może zjemy te naleśniki co - powiedział z tym swoim wielkim uśmiechem , jak on to robi że zawsze jest taki idealny
Podeszłam do kuchenki i wyłożyłam naleśniki na wielki półmisek , zajrzałam do lodówki , ciocia wcześniej zrobiła wszystkie zakupy , znalazłam czekoladę w płynie i bitą śmietanę , tak uwielbiam to połączenie , nakryłam stół najładniej jak potrafiłam w końcu to pierwszy raz kiedy mój chłopak , ciągle nie wierze że to mówię, zje u mnie posiłek , wszystko musi być idealnie ,

-powinnam pójść się przebrać ale możesz zacząć jeść beze mnie mam nadzieję że będzie ci smakować - mówię i idę w stronę pokoju , kiedy zaglądam do szafy zdaję sobie sprawę że totalnie nie mam pojęcia co ubrać , nie mogę wyglądać zbyt elegancko bo to przecież tylko zwykłe naleśniki z drugiej strony nie mogę wyglądać zbyt codziennie bo pomyśli że mi na nim nie zależy , chociaż właściwie to widział mnie ubraną tak , chyba gorzej być nie morze. W końcu decyduję się na dżinsowe spodenki z wysokim stanem , postrzępione u dołu i białą bluzkę z krótkim rękawem , na kieszonce z lewej strony naszyłam znaczek chanel , dwa nałożone na siebie literki C , uwielbiam tą bluzkę , wkładam ją do środka i zdejmuje długie podkolanówki , zamiast tego wkładam zwykłe szare stopki , nie zmieniam fryzury jest zbyt gorąco żeby rozwiązać włosy . Schodzę na dół i widzę jak Justin je moje naleśniki , siadam do stołu i widzę jak się do mnie uśmiecha.
    -Naprawdę mi smakują – mówi i spogląda na mnie.

    -Cieszę się bo wiesz to chyba jedno z moich popisowych dań .

Znowu się śmiejemy . Chyba nigdy z nikim tyle się nie śmiałam do tej pory moje życie raczej było bardziej smutne niż wesołe nie miałam powodu do śmiechu a już na pewno nie kiedy musiałam zostawić Melani , myśl o tym że będę musiała stracić jeszcze jego powoduje że cała się wzdrygam , to jak w jeden dzień stracić całą swą radość . Biorę naleśnika z półmiska i kładę go na talerzu , biorę bitą śmietanę i psikam nią całego naleśnika , do tego dodaje jeszcze masę czekolady i wszystko zwijam . O tak naprawdę potrzebowałam cukru , połączenie moich dwóch ukochanych rzeczy bitej śmietany i czekolady . Kiedyś z Melani umówiłyśmy się na noc filmową u niej w domu . Przyniosłyśmy mnóstwo poduszek , rozwiesiłyśmy lampki choinkowe , chociaż był Maj , chodziło nam o nastrój , postawiłyśmy wysokie krzesło za łóżkiem i postawiłyśmy na nim laptopa , całą noc oglądałyśmy plotkarę oczywiście z przerwami na jedzenie , zakradłyśmy się do niej do kuchni i zajrzałyśmy do lodówki.

    -Same zdrowe rzeczy – powiedziała Melani- Musimy znaleźć coś strasznie słodkiego i niezdrowego w końcu tylko takie rzeczy je się na najlepszej nocy filmowej ze swoją najlepszą , najsłodszą przyjaciółką na świecie !

Pamiętam entuzjazm w jej głosie , tak strasznie cieszyła się z tego dnia i tego że będziemy mogły spędzić go razem . Wzięła dwie bite śmietany w spreyu i wielką milke oreo , naszą ulubioną , poszłyśmy do pokoju rzuciłyśmy się na łóżko pełne poduszek i psikałyśmy sobie śmietaną prosto do ust ,zagryzając milką oreo. Zaraz potem udawałyśmy że jesteśmy jak Blair Waldrof i Serena Vanderwoodsen oczywiście ja byłam tą pierwszą . Właśnie teraz kiedy siedzę naprzeciwko Justina jedząc naleśniki z bitą śmietaną znów powracam do tamtego dnia jednego z najszczęśliwszych dni w moim życiu.
    -Mamy jakieś plany na dzisiejszy dzień ? - pytam

    -Myślałem o pójściu do kina a później możemy iść na kolację , co ty na to ?

    -Proponujesz mi kolejną randkę ? - mówię i razem znów się do siebie uśmiechamy

    -Moja dziewczyna chyba na to zasługuje nie – mówi i zbliża swoją twarz bliżej do mnie , tak że nasze nosy prawie się zderzają

    -Tak twoja dziewczyna na pewno na to zasługuje – mówię i nasze usta znów się stykają całujemy się , naprawdę słodkim pocałunkiem który spowodowany jest nie tylko tym że jedliśmy przed chwilą naleśniki .

    -Justin wstaje i pociąga mnie ze sobą.

     - Chodź , musimy zdążyć na seans – Chwytam torebkę z komody i wkładam do niej telefon , znajduje pomadkę w jasnym pudrowo – różowym kolorze , wszędzie jej szukałam , wychodzimy , zamykam drzwi na klucz , kiedy się odwracam widzę przed sobą ciemno niebieskiego mercedesa , Justin podchodzi i otwiera auto.

    -Nie wiedziałam że masz takie auto , chyba nie należy do najtańszych - nie wiem co o tym myśleć to naprawdę piękne auto , lakier lekko połyskuje od słońca . Nie wiedziałam że Justina stać na mercedesa , w ogóle nie sądziłam że stać go na jakiekolwiek auto.

    -To auto mojego kuzyna , dał mi je na czas mojego pobytu tutaj ,mu nie jest potrzebne – mówi to tak szybko że nie do końca mu wierzę ale czemu miałby mnie okłamywać w sprawie auta. 

Wsiadamy i jedziemy w stronę kina , które znajduje się w samym centrum Oroville.
    -Na jaki film masz zamiar mnie zabrać ? - pytam , w radiu leci piosenka Noela Gallaghera Wonderwall ,wsłuchuję się w jej słowa.

    -Papierowe miasta , to film na podstawie powieści.

    -Johna Greena – dokańczam – czytałam kilka jego książek , uwielbiam tego pisarza każda jego książka ma dziwne zakończenie , dziwne ale oczywiście wspaniałe i zmuszające do refleksji jak ta piosenka która leci w radiu , wydaje się być zwykłą smutną piosenką ale kiedy wsłuchasz się w słowa, dostrzegasz coś zaskakującego .

    -Kocham cię – mówi i spogląda na mnie.
Widzę przed sobą szyld z napisem kino. Jesteśmy na miejscu . 


Justin wreszcie wyznał miłość Mi , jak ona na to zareaguje i jak uda im się pierwsza randka ? Zostawcie po sobie jakiś ślad i zapraszam do kolejnego rozdziału !> 

2 komentarze:

  1. Zamiast pisarza przeczytałam piekarza xD Uuuuu.. coś mi z tym autem nie gra. Ale nie wiem, to tylko moje odczucia. Teraz mam taką ochotę na naleśniki :))) swietny ! xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamiast pisarza przeczytałam piekarza xD Uuuuu.. coś mi z tym autem nie gra. Ale nie wiem, to tylko moje odczucia. Teraz mam taką ochotę na naleśniki :))) swietny ! xx

    OdpowiedzUsuń